Wielorakość umysłu

W

Ten artykuł jest zainspirowany książką “Many Minds, One Self” dr Richarda Schwartza.

Różnorodność i niejednolitość – właśnie te słowa znajdują się u podstaw Systemu Wewnętrznej Rodziny (po angielsku: Internal Family Systems, w skrócie IFS). Dlaczego? Otóż bazowym dla tego podejścia jest paradygmat wielorakiego umysłu – perspektywa, zgodnie z którą nasz umysł składa się z różnych części. Aby zrozumieć ten sposób patrzenia na nasz własny świat wewnętrzny, zaczniemy od przedstawienia przestarzałego już, ale wciąż obecnego w naszej kulturze paradygmatu mono-mind – perspektywy, według której nasz umysł jest jednolity i niepodzielny.

Paradygmat mono-mind

  • Wielorakość osobowości jest traktowana w naszym społeczeństwie jako zaburzenie, jako coś nienormalnego. Kojarzy się z chorobami psychicznymi, np. rozdwojeniem jaźni lub schizofrenią.
  • Osoby z tymi chorobami mają te same części osobowości co wszyscy, tylko z powodu – dla przykładu – bardzo traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, te części zaczęły działać w niezwykle ekstremalny i odłączony od Ja sposób.
  • Przyjęcie paradygmatu jednowymiarowego, może nieść za sobą łańcuch negatywnych konsekwencji: załóżmy, że jedna z części wpływa na nas w sposób destrukcyjny, tę cząstkę zaczynamy utożsamiać z całą osobowością, z konkretną wadą. Wtedy nie dość, że nie możemy sobie poradzić z jedną częścią siebie, to jeszcze oceniamy całych siebie jako w pewien sposób zepsutych czy wadliwych.
  • W konsekwencji pojawiają się – wstyd, poczucie winy, złość czy lęk, które są naszym wewnętrznym alarmem. Takie doświadczenie sprawia, że  zdarza nam się odzierać z autentyczności i chowamy nasze słabości przed innymi, starając się stworzyć maskę kogoś idealnego.
  • Perspektywa mono-mind sprawia więc, że zaczynamy się obawiać lub niemal nienawidzić naszego własnego Ja jako całości, choć zaczęło się od małej cząsteczki. Wpadamy w konflikt wewnętrzny, a nasze poczucie własnej wartości drastycznie spada bądź też jest chwiejne.
  • Zazwyczaj mówi się: „Jestem zaburzony/ chory/ niewystarczający/ nie dość dobry”. Niejednokrotnie takie generalizacje padające z naszych ust powodują, że nie dość, że nie mamy kontroli nad jakąś częścią siebie, to jeszcze spostrzegamy się jako osoby z wadliwym umysłem. Większość kierunków psychoterapeutycznych wpisuje się w paradygmat mono-mind, a ich rozwiązania wspierają ten sposób myślenia. Jednak w wielu sytuacjach paradoksalnie może on bardzo utrudnić pracę terapeutyczną.

Wielorakość umysłu (multiplicity)

  • O niejednolitości umysłu dumali już wspaniali myśliciele – Sokrates i Platon. Twierdzili oni, że jest co najmniej dualny.
  • Opętanie przez demony – właśnie w tym zjawisku, jeszcze do początków XVIII wieku, tłumaczono przejmowanie kontroli przez inna część osobowości. Ojciec hipnozy – Anton Mesmer pokazał, że za pomocą naukowych metod może wywołać u „opętanych” ludzi te same efekty, co egzorcysta. To był punkt zwrotny – od tego momentu świat wewnętrzny przestał być domeną religii, a stał się domeną medycyny i nauki. Podsumowaniem tego zjawiska mogą być słowa Richarda Schwartza „Personifikacja została wyciągnięta z kościoła i wrzucona do domu szaleńców.”
  • Idea wielorakiej osobowości stała się powszechna dużo wcześniej niż w późnym XX wieku, jak większość uważa. Do lat 1840’ opisywano wiele przypadków zaburzeń w tym zakresie, a do lat 1880’ był to jeden z najchętniej omawianych tematów w filozofii i psychiatrii w Europie i Ameryce.
  • Nieco później, bo między latami 1890’ a 1910’ powstało wiele różnych modeli wielorakiej osobowości. Niektórzy uważali, że nie jest to naturalny stan umysłu, ale raczej efekt traumy, która fragmentuje, dzieli osobowość na części. Pojawiało się też jednak sporo głosów, że to zupełnie naturalne zjawisko.
    • Wraz z przyjściem I wojny światowej, temat wielorakości osobowości został zapomniany i wyparty przez inne kierunki psychologiczne na ponad pół wieku.
    • Swoje miejsce w wątku o wielowymiarowości znalazł także Freud wraz z jego modelem id, ego i superego. Traktował te części jednak jako prymitywne siły podświadomości, a nie jako elementy posiadające osobowość. Jego teoria o tym, że kierują nami prymitywne, nieświadome popędy, sprawiła że świat terapii znowu oddalił się od rozpoznania multiplicity, a terapeuci przyjęli postawę braku ciekawości, chęci interpretacji i patrzenia z perspektywy eksperta.
    • Jung już wcześnie w swojej karierze rozpoznał wieloraką naturę naszego umysłu. Napisał: „Tak zwana jedność świadomości jest iluzją… Lubimy myśleć, że jesteśmy jednością; ale nie jesteśmy, z całą pewnością nie.”
    • Po rozstaniu z Freudem, Jung przez kilka lat przeżywał “kreatywną chorobę”, z której zrodziło się wiele odkryć wewnętrznych i która jednocześnie była bliska szaleństwu. Jung rozmawiał ze swoimi częściami i odkrył że w jego psychice są rzeczy, których on sam nie tworzy, ale które mają swoje własne życie. Opisał to jako autonomiczne zjawisko wobec którego jesteśmy obserwatorem. Te przemyślenia opisał dopiero przed śmiercią, wcześniej o nich nie mówił ze względu na strach o swoją reputację naukowca.
    • Pierwszym teoretykiem, który bez ogródek stwierdził, że wielorakość to naturalny stan umysłu a subosobowości są wartościowe, a nie patologiczne, był Assagioli. Włoski psychiatra i uczeń Freuda, który odszedł od swojego mistrza 3 lata przed Jungiem. Był zainteresowany ezoteryką i doświadczeniami transpersonalnymi. Jest twórcą psychosyntezy. Mówił o dezidentyfikacji od subosobowości. Nie stworzył metod pracy z częściami, napisał też zaskakująco mało o samych subosobowościach.
    • W latach 60’ Fritz Perls rozwinął terapię Gestalt, która również brała pod uwagę wielorakość osobowości. Perls zapożyczył technikę pracy z subosobowościami z psychodramy (rozwiniętej przez Jacoba Moreno w latach 20’). Każdy członek grupy wybierał innego członka, który miał się wcielić w jedną z jego subosobowości, po czym wchodził z tą osobą w interakcję.
  • Perls zapożyczył również technikę pustego krzesła, w której osoba wyobrażała sobie daną część na drugim krześle, po czym się w nią wcielała. Mówił też o powszechnej polaryzacji między „topdog” (surowa i krytyczna subosobowość) i „underdog” (odczuwająca zawstydzenie, poczucie winy).
  • Perls również nie stworzył teorii subosobowości, ale popularność terapii Gestalt odnowiła zainteresowanie tym tematem, a technika pustego krzesła zainspirowała innych do eksperymentowania z tymi zjawiskami.
  • ”Ego states therapy” to koncepcja pracy z subosobowościami w hipnozie. Stworzona przez Paula Federna, rozwinięta przez Johna i Helen Watkinsów. Stany ego były rozumiane raczej jako zestaw schematów poznawczych, niekoniecznie jako części z własną osobowością. W praktyce, sama technika jednak traktowała stany ego bardziej jak właśnie części z osobowością.
  • Eric Berne – kolejna postać przyczyniająca się do rozwoju paradygmatu wielowymiarowości. W latach 60’ rozwinął Analizę Transakcyjną, która brała pod uwagę 3 grupy stanów ego: Rodzic, Dziecko, Dorosły. Berne uważał, że nasze stany emocjonalne wynikają z dialogów pomiędzy poszczególnymi częściami. Jej popularność przypadła na lata 60’ i 70’.
  • Od początku lat 80’ dużą popularność zyskał temat wewnętrznego dziecka, zainicjowany najpierw przez książkę Your inner child of the past (1962) i potem przez ruch Adult Children of Alcoholics na początku lat 80’. Wielu terapeutów zajęło się tym tematem i większość nawiązywała do 12-etapowego programu ACoA. Wszyscy byli zgodni w tym, że różne formy uzależnień mają swoje źródło w zranionym wewnętrznym dziecku. Najbardziej temat wewnętrznego dziecka rozpolularyzował John Bradshaw swoimi książkami, w tym „Homecoming”, która stała się bestsellerem nr.1 w New York Times.
  • W latach 50’ „sławę” zyskała choroba MPD (Multiple Personality Disorder). przez co wielorakość osobowości ponownie została potraktowana jako patologia. Przyczyniły się do tego popularne filmy i bestsellerowe książki, których głównym wątkiem było MPD.
  • Nazwa choroby zmieniła się później na DID (dissociative identity disorder). Istnienie części było interpretowane jako objawy choroby psychicznej, dlatego profesjonaliści bali się angażować w ten temat za każdym razem, gdy pojawiał się jakiś ślad części podczas pracy z klientem. Strach terapeutów dotyczył tego, że praca z częściami doprowadzi do dalszej fragmentacji osobowości. Dziś wiadomo, że może się tak stać tylko wtedy, gdy terapeuta wkracza do wewnętrznego systemu nie szanując części, które chronią wewnętrznego systemu.
  • Holandia, rok 1986… powstaje ruch pokazujący ludziom, że słyszenie głosów tak jakby pochodziły z zewnątrz jest normalnym zjawiskiem (Hearing Voices Movement). Co ciekawe, w jednym z badań okazało się, że spośród 300 osób, którym umarł ktoś bardzo bliski, 13% słyszało głos tej osoby przez jakiś czas po jej śmierci.

O autorze

Avatar
Michał Pasterski

o nas

Założycielem projektu IFS Polska jest Michał Pasterski, trener umiejętności społecznych, autor książki „Insight. Droga do mentalnej dojrzałości” i autor odwiedzanego przez ponad milion czytelników rocznie bloga o psychologii, edukacji i rozwoju osobistym MichalPasterski.pl.

Michał ukończył pierwszy poziom edukacji modelu Internal Family Systems i jako Praktyk IFS prowadzi terapię IFS, zarówno indywidualną, jak i dla par.

Celem przyświecającym Michałowi przy tworzeniu projektu IFS Polska było wprowadzenie modelu IFS do Polski i uczynienie go powszechną i dobrze rozpoznawaną metodą autoterapii i psychoterapii.

Zapisz się na newsletter

Zapisz się na newsletter i pobierz darmowego ebooka “Autoterapia metodą IFS” autorstwa Michała Pasterskiego. Oprócz 43-stronicowego ebooka będziesz regularnie otrzymywać od nas ciekawostki, wiedzę i ćwiczenia oraz nowinki ze świata IFS.